wtorek, 1 stycznia 2013

A skoro już się chwalę...

No właśnie. Jak już zaczęłam to " Dawaj! Jadziem Panie po całości" :) 
Czyli w wolnym tłumaczeniu pozwolę sobie zaprezentować co też było jak mnie nie było.

Zacznijmy może w takim razie od (s)tworków świąteczno-poświątecznych

Świąteczna girlanda
Tego typu dyndałki mogę wieszać niestety tylko w bardzo bezpiecznych (czytaj: wysokich i niedostępnych) miejscach co całkiem skutecznie ogranicza moje zapędy dekoracyjne. Początkowo pod aniołkiem wisiały 3 śnieżynki, bo zakładałam, że kot nie dosięgnie. Cóż... szybko z błędu mnie wyprowadził, choć całość wisi całkiem wysoko, bo pod sufitem:


Niestety pod tym stoi kanapa, więc trzecia śnieżynka musiała wylądować na choince:


Tam z resztą też nie jest do końca bezpiecznie...


 ... bo drań już się dobierał. Serio. Wczoraj przyłapałam go jak przeżuwał żarówkę. Podłączoną do kabla z prądem. Cud normalnie, że nie zrobiło bzzz... Elektryk z Bożej łaski...

Ale wracając do tematu samych robótek... Aniołek powstał w oparciu o powszechnie dostępny w otchłaniach Internetu wzór (wystarczy zapytać wujka Google o wzór płaskiego, szydełkowego aniołka). Troszeczkę go po mojemu pozmieniałam, ale subtelnie, więc nie różni się od oryginału jakoś bardzo, bardzo - ot ostatnie rządki na skrzydełkach i sukience są obrobione słupkami więc już nie tak ażurowe. Ostatecznie wyszedł wcale nie taki wielki - 16 na 16 cm (o dziwo symetryczny).

Tu jeszcze zdjęcie samego aniołka z trochę bliższej perspektywy - z daleka jednak wygląda lepiej ;)
Co jeszcze?...
Dorobiłam trochę małych gwiazdek, których sposób wykonania możecie znaleźć TUTAJ (z małym uzupełnieniem W TYM POŚCIE). Na choince nie wyglądają najgorzej



Zabrakło mi zwykłych spinaczy, stąd ten konflikt kolorystyczny. Tak, ozdoby choinkowe wieszam na rozgiętych spinaczach biurowych. Rozwiązanie znacznie bardziej praktyczne niż niteczki - "haczyki" sprawdzają się w każdym miejscu gałązki, na przykład za rozwidleniem, gdzie już ciężko dotrzeć ze sznureczkiem.
Aniołki na ten przykład też przeszły trepanację czaszki:


Ale aniołki to już z poprzednich lat się zachowały. Co prawda w zawrotnej ilości bodajże 7 czy 8, bo reszta się rozeszła po ludziach jakoś tak. Dorobi się w przyszłym roku ;)

Pozostawiam Was więc z tym niebiańskim akcentem :)

Brak komentarzy: