sobota, 5 stycznia 2013

Chioneczka mała...


...w izbie zapachniała,
srebrnym szkiełkiem, świecidełkiem do dzieci mrugała....

No dobra nie zapachniała ale może... zaistniała. Mrugać też jeszcze nie ma czym ale wszystko przede mną ;) 
Po prostu przypomniała mi się piosenka z przedszkola w związku z nowa robótką. 
Zawsze podobały mi się przestrzenne ozdoby. Kiedyś trafiłam na szydełkowe choineczki 3D, ale z braku wiary we własne możliwości nigdy się za nie nie wzięłam. Strasznie chciałam takie mieć, tylko wydawały mi się niemożebnie trudne do wykonania zwłaszcza, że opierają się na pikotkach, których długo nie mogłam załapać (a w rzeczywistości są proste - jak już się umie). W tym roku postanowiłam jednak odważnie spróbować co mi z tego wyjdzie, zachęcona dodatkowo wspaniałym opisem, jaki znalazłam na jednym z blogów robótkowych ( konkretnie TUTAJ).
Oto, co na razie spod szydełka wyskoczyło: 




Początki bywają trudne, więc na razie nie jest ona specjalnej piękności. Zwłaszcza, że nie modelowana i nie usztywniana w żaden sposób. Rośnie sobie powoli, kiedy znajduje na nią chwilę. Zamierzam zrobić jeszcze białą, bo też pięknie wygląda. W tym roku się już raczej nie przydadzą ale na następne Święta będą jak znalazł - tylko wyciągnąć z pudełka i podziwiać :)

Brak komentarzy: