czwartek, 29 sierpnia 2013

Buły


Długo nic się nie działo ale trochę się pozmieniało w moim skromnym żywocie i chwilowo często nie mam czasu się nawet kolokwialnie mówiąc w tyłek podrapać.
Ale pozmieniało się chyba na lepsze, więc raczej nie powinnam narzekać.

Żeby nie było, że całkiem nic się nie dzieje, oto jedno z moich szaleństw kulinarnych z "kiedyśtam", jeszcze przed tym jak się pozmieniało i miałam na nie czas i siłę a jakoś nie zebrałam się by wcześniej umieścić wpis - buły
Zostały one zainspirowane jednym z haseł wpisywanych w wyszukiwarkę z odesłaniem na niniejszego bloga, mianowicie "ruchałki drożdżowe", o których już z resztą wspominałam jakiś czas temu.

Dziś niestety tylko zdjęcia buł (tj. bułeczek drożdżowych), gdyż mój magiczny zeszycik z przepisami kwitnie gdzieś w którymś kartonie przygotowanym do przeprowadzki kilkaset kilometrów od mojego aktualnego miejsca pobytu. Jak już się w tym temacie ogarnę nie omieszkam zamieścić również sposobu ich wykonania.






Zapomniałam dodać, że akurat to ciasto drożdżowe jest mega proste i zawsze wychodzi nawet największym sierotom kuchennym.