środa, 2 stycznia 2013

Reweryfikacja założeń.


Jak dowodzą ostatnie wydarzenia, girlanda z aniołkiem wisi jeszcze za nisko. Dziś rano bowiem została znaleziona za kanapą oblepiona tamtejszym kurzem (tak, mam kurz za kanapą), a sama to ona nie spadła. Ergo... Zdzisław jej pomógł.
Chyba na suficie to będę musiała przykleić. Może wtedy nie sięgnie, nawet jak się rozpędzi...
Ech te domowe szkodniki... Aż mi się dowcip przypomniał:

"Chochlik gorączkowo podkopuje krzewy w ogródku, kiedy podchodzi do niego kot właściciela:
- Kim jesteś? - pyta kot.
- Jestem chochlikiem. Kradnę ludziom jedzenie, rozkopuję ogródki, wyprawiam nocą muzykę, która doprowadza ich do szału... Ale przede wszystkim kocham zdzierać tapety i niszczyć meble. A ty, jeśli mogę zapytać, kim jesteś?
- W takim razie ja również jestem chochlikiem."

Nic dodać. Nic ująć...
 

Brak komentarzy: