niedziela, 13 stycznia 2013

Śnieżynka

Zima wzięła się i jednak nawróciła na jedyną słuszną drogę – znaczy pada śnieg – stąd też i mi przyszła znowu chęć na coś w tym klimacie. Co prawda już po Świętach więc nie o gwiazdkach będzie. Z powodzeniem zastąpi je jednak śnieżynka, którą demonstrowałam Wam byłam w tym wpisie (wraz z dwoma możliwymi jej zastosowaniami).


Jest to kolejny przykład, gdzie znając tylko podstawowe elementy (w tym przypadku łańcuszek i słupki) można w krótkim czasie i stosunkowo niewielkim wysiłkiem stworzyć coś dość efektownego i bardzo uniwersalnego, co z powodzeniem funkcjonować może dekoracyjnie przez cały okres zimowy – nie tylko od święta. Poza tym prostota ta ma jeszcze jedną istotną zaletę. Spokojnie powinny sobie z tym wzorem poradzić osoby dopiero co wchodzące na Chwalebną Ścieżkę Dziergactwa - ci, o których myślę wiedzą, że to o nich ;)
A, że na początku czasem jest problem z czytaniem schematów – sama miałam z tym spore trudności na stracie przygody z szydełkiem - zamiast tradycyjnego wzoru graficznego zamieścić postanowiłam fotorelację wraz z opisem. Przy okazji z góry chciałam przeprosić za fakt, iż zdjęcia trochę się różnią odcieniami. Ot, starałam się by jak najlepiej było widać samą robótkę więc w trakcie fotografowania kombinowałam z oświetleniem i ustawieniami jasności. Skutecznie mam nadzieję.
Tyle tytułem wstępu. Do dzieła!

Potrzebujemy:
  • Szydełko (średnio znam się na rozmiarach bo też jeszcze ekspertem nie jestem – weźcie takie, żeby dobrze Wam się nim działało na danej grubości nitki. Ja robiłam „4”)
  • Kordonek (normalnie działam na takim 50x3, ale tu w celach pokazowych użyłam grubszego: 120x2
  • Nożyczki (ale to jednorazowo i w końcowej fazie)

1 okrążenie
Wyrabiamy 6 oczek łańcuszka i łączymy oczkiem ścisłym


2 okrążenie
Robimy 3 oczka łańcuszka – zastąpią nam one pierwszy słupek. 


Dalej na powstałym kółku wyrabiamy słupki przekładając je pod łańcuszkiem a nie wbijając w niego. 

I tu właśnie widać co miałam na myśli, gdy mówiłam o różnych odcieniach zdjęć
Łącznie powinno być ich 18 (licząc z pierwszym „zastępczym") więc trzeba je trochę ścisnąć. Zamykamy oczywiście oczkiem ścisłym


Powinno wyjść takie kółeczko
 3 okrążenie
Robimy 6 oczek łańcuszka (3 w zastępstwie pierwszego słupka...

i 3 na łuk między słupkami). 


Następnie robimy słupek, wbijając go w przestrzeń zaraz koło słupka, z którego wychodził pierwszy (zastępczy).

W ten sposób
Ja z reguły przekładam nitkę między słupkami tak jak pod łańcuszkiem ale można też wbijać w słupki jak komuś wygodniej. Po porostu uważam, że mój sposób lepiej pasuje do robótek, które prezentować się muszą zarówno z lewej jak i z prawej strony. 
W dwie kolejne przerwy wrabiamy po jednym słupku 


a w trzecią dwa słupki przedzielone trzema oczkami łańcuszka (czyli robimy słupek – 3 oczka łańcuszka – słupek, w to samo miejsce wrobiony). 


Dalej robimy analogicznie aż do końca okrążenia. Zamykamy oczywiście oczkiem ścisłym oraz robimy jeszcze jedno oczko ścisłe nad kolejnym słupkiem.

 
Wychodzi nam 6 „otworków” i to one będą nas głównie interesować przy następnym rządku. 

4 okrążenie
Na początek przekładamy nitkę pod łukiem, przeciągamy przez 2 powstałe oczka i dorabiamy 2 oczka łańcuszka – mamy słupek zastępczy. 


Na tym samym łuku (przekładając nitkę pod nim, naturalnie) wyrabiamy kolejno: słupek, 3 oczka łańcuszka, 2 słupki. Łącznie z zastępczym tworzą grupę wyglądającą tak:


Następnie robimy łańcuszek z 4 oczek i w kolejny łuczek (vel. „otworek) wrabiamy koleją taką grupę – czyli 2 słupki 3 oczka łańcuszka, 2 słupki. I tak do końca okrążenia. Zamykamy oczkiem ścisłym i robimy jeszcze jedno oczko ścisłe nad kolejnym słupkiem. 


5 okrążenie
Robimy bardzo podobnie co poprzednie (czyli: przekładamy nitkę pod łukiem, przeciągamy przez 2 powstałe oczka i dorabiamy 2 oczka łańcuszka, dalej na łuku wyrabiamy słupek, 3 oczka łańcuszka, 2 słupki). Różnią się one tylko długością łańcuszka między grupami słupków – tu ma on 7 oczek. 


Dorabiamy do końca, zamykamy oczkiem ścisłym, 


przechodzimy oczkiem ścisłym nad słupkiem i robimy...

6 okrążenie
… analogicznie jak dwa poprzednie, zwiększając tylko przerwę między grupami słupków do łańcuszka z 10 oczek. Pominę więc ten etap zdjęciowo przedstawiając tylko efekt finalny.



Nitkę ucinamy. Przeciągamy przez pętelkę, żeby nam się nie pruło. 

I mamy całkiem przystojną śnieżynkę. 


Jeszcze trochę niekształtną i wymiędloną, ale zaraz na to coś zaradzimy.
Usztywniamy, równo naciągając. 


Ja przypinam do korkowej podkładki pod garnek bo innego korka w domu nie mam a świetnie trzyma. Kiedyś zainwestuje w tablicę, bo większe robótki są problematyczne (np. płaski aniołek „girlandowy” ledwo się zmieścił).

Gotowe! :)


Śnieżynka pokazowa jest trochę większa od standardowej, bo jak zaznaczyłam robiłam ją z grubszego kordonka, by dokładniej było wszystko widać wszystkie sploty. Tu porównanie wielkości

10 cm i 9 cm średnicy więc różnica nie jest taka wielka

Wszystkim zainteresowanym życzę powodzenia w "śnieżeniu" :)
W razie pytań czy uwag, odzywajcie się w komentarzach. Postaram się uzupełniać co brakujące, tłumaczyć co niewytłumaczone i wyjaśniać co niewyjaśnione.

P.S. Nareszcie odkryłam do czego człowiekowi w życiu praca magisterska. Całkiem niezłe z niej tło do zdjęć ;)

Brak komentarzy: