Miałam robić więcej motylków, by poutykać je na firankę. Niestety obecna koncepcja wystroju nie zakłada istnienia firanek jako takich w ogóle, więc i pomysł umotylkowania tychże umarł śmiercią naturalną.
Ale, że poproszona zostałam o instrukcję, to umieszczam. Jak zwykle fotorelacja ponad schematem - z myślą o początkujących i z graficznym przedstawieniem wzorów kiepsko-sobie-radzacych.
1 okrążenie
Robimy 6 oczek łańcuszka i łączymy w kółko oczkiem ścisłym.
2 okrążenie
Robimy 5 oczek łańcuszka (3 zamiast pierwszego słupka i 2 na łuk rozdzielający)
Następnie, przeciągając nitkę pod łańcuszkiem, robimy 2 słupki, przerwę z 2 oczek łańcuszka, 2 słupki....
... aż dojdziemy do siedmiu powtórzeń.
Po siódmej grupie słupków robimy jeden i łączymy oczkiem ścisłym z trzecim oczkiem łańcuszka pierwszego słupka zastępczego. Łącznie winniśmy mieć 8 grup słupków przedzielonych 8 lukami z 2 oczek łańcuszka.
3 okrążenie
Robimy na łuku 3 oczka łańcuszka (zamiast słupka).
Dalej wyrabiamy jeszcze 2 słupki (łącznie 3), łuk z 4 oczek łańcuszka i 3 słupki.
Płynnie przechodzimy do następnego "otworku", nie robiąc żadnej przerwy, wrabiamy 3 słupki, 4 oczka łańcuszka, 3 słupki... itd do końca okrążenia.
Zamykamy oczkiem ścisłym
4 okrążenie
Zaczynamy robiąc 2 oczka łańcuszka (zastąpią nam półsłupek)
Następnie w 4-oczkowy łuk z poprzedniego okrążenia wrabiamy słupek dwa razy nawijany (przerabiamy go przeciągając nitkę pod łańcuszkiem).
W podobny sposób robimy jeszcze 5 słupków podwójnych (czyli razem 6),
jedno oczko łańcuszka przerwy i kolejnych 6 słupków dwa razy nawijanych - na tym samym łuku (trzeba je trochę upychać)
W środek między 3 a 4 słupkiem grupy z poprzedniego okrążenia wrabiamy półsłupek
I powtarzamy analogicznie na każdym następnym łuku aż do końca okrążenia. Łączymy oczkiem ścisłym.
Powinien powstać taki trochę zmierzwiony, 8-płatkowy kwiatek. Będzie nam się trochę zwijał, ale to dobrze - tak ma być.
5 okrążenie
Tutaj wedle arkan sztuki należałoby zmienić nitkę na jakiś kontrastowy kolor. Ale, że chwilowo nie dysponuję kordonkiem innej barwy w podobnej grubości tak więc kontynuuję dzierganie szkodnika zwanego bielinkiem kapustnikiem ;)
Robimy 2 oczka łańcuszka (zamiast półsłupka)
Następnie w każde oczko z poprzedniego okrążenia wrabiamy po 1 półsłupku, ale z dwoma małymi wyjątkami.
Na 1-oczkowej przewie między 6 i 7 podwójnym słupkiem wrabiamy 3 półsłupki
A nad półsłupkiem z poprzedniego okrążenia robimy coś co mądrzy ludzie zwą półsłupkiem reliefowym. Robi się go bardzo podobnie jak zwykły, z tą tylko różnicą, że nitkę przeciągamy pod półsłupkiem a nie wbijamy w jego górna część. O tak:
Lepiej widać to na już gotowej kolorowej wersji:
 |
Prawa strona |
 |
Lewa strona |
Wyraźnie widać jak nitka idzie POD półsłupkiem.
Jeśli półsłupek nie wychodzi, lub uważacie, że to dla Was za trudne, spokojnie przejdzie też zwykły półsłupek ;)
Resztę "płatków" przerabiamy analogicznie. Łączymy oczkiem ścisłym. Wychodzi nam jeszcze bardziej zmierzwiony kwiatek
Tu w zasadzie kończymy przerabianie okrążeń.
Składamy "kwiatek" na pół, tak by strona z nitką była na górze.
 |
Już motylka przypomina |
I od dołu, wzdłuż tułowia, przerabiamy oczkami ścisłymi przez dwie warstwy "zszywając" je razem.
 |
Lepiej widać to na kolorowym egzemplarzu |
Ścieg jest trochę nierówny ale nie szkodzi.
Gdy dojdziemy już do miejsca, gdzie normalne motylki mają główkę, robimy łańcuszek z 10 oczek
I wracamy do punktu wyjścia wrabiając w każde oczko łańcuszka oczko ścisłe. Drugi "czułek" robimy analogicznie
Nitkę ucinamy, zaciągamy pętelkę a resztki wrabiamy miedzy splot tułowia. Można też zostawić sobie dłuższą a potem z pomocą igły przyszyć np. do agrafki czy spinki - na pewno ułatwi to przypięcie takiego motylka tam, gdzie mamy ochotę go umieścić.
Mój bielinek na razie z braku kapusty znalazł sobie inne miejsca do siedzenia
P.S. Oczywiście jak zwykle przy moich fotorelacjach każde zdjęcie ma inny odcień - taka nowa świecka tradycja, można by rzec.